Film jest świetny: dowcipny, szalony, niedoceniony. Ma wszystkie cechy zapomnianej perełki. Tak
niska ocena filmwebu to jakieś kompletne nieporozumienie.
"Śniadanie mistrzów" Vonneguta to ciekawa, wciągająca, zabawna i inteligentna książka. Problem w tym, że do zekranizowania wydawała mi się równie łatwa, jak Encyklopedia Powszechna PWN albo Książka telefoniczna. I najwyraźniej nie myliłem się, bo pan Rudolph zawiódł, a pierwszym lepszym amatorem przecież nie...
Jeden z tych filmów, którego nie jesteś w stanie porównać do niczego innego, co widziałeś. Alan Rudolph zaskoczył mnie tym tytułem. Widziałem prawie wszystkie jego filmy i ten jest zupełnie inny. Cóż za głęboki przekaz! Świetne kreacje Willisa, Finneya oraz Nolte. "You're continuing machine. You must continue, that's...
więcejAle nie jest tak źle, bo przysnąłem w trakcie i ocknąłem się pod koniec. Książkę oczywiście, mimo wszystko, przeczytam, gdy zapomnę o filmie. Swoją drogą takiego "bajzlu" w filmie to dawno nie widziałem.
Sam film mnie nie zachwycił, za to kreacja Nicka Nolte jest świetna i warto zobaczyć go dla samego Nicka !!!! Pozdrawiam !!!!
chybiona adaptacja prozy Vonneguta spod ręki Alana Rudolpha. z niewiadomych przyczyn twórca "Między niebem a ziemią" postanowił że najlepszym kluczem do odczytania twórczości pisarza będzie totalny chaos narracyjny i porozrzucanie wszystkich wątków bez ładu i składu. w tej sytuacji nawet pierwszorzędna obsada aktorska...
więcejWykręcony, dziwaczny film według recepty Kurta Vonneguta.
Zniszczony przez krytyków, odrzucony przez widzów, mimo dość wiernego trzymania się pierwowzoru. Sam nie będę aż tak surowy w ocenie, choć oglądając tą prawie dwugodzinną farsę, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że taka książkowa materia ekranizowana nigdy być...
Baaaaaaaaaaaardzo dawno się tak nie wynudziłem na 4 razy oglądałem to coś...i to tylko z symapatii do Bruca, porażka 2/10 za dobre chęci.
Film oparty na motywach powieści Kurta Vonneguta, a książki tego autora są niezwykle pokręcone, pełne nietypowego humoru, ciętego języka, satyry i groteski. Film jest również taki, ale... niestety całkowicie nieudany. Książkę czytałem (w ogóle osobiście polecam tego autora), więc mam porównanie. Fabuły nie streszczam,...
więcejBynajmniej nie przeklinam :] Chodzi o to, że "autor sci-fi" z filmu (sorry, ale dość dawno go oglądałem i nie pamiętam nazwisk itepe), bardzo przypomina najwybitniejszego moim zdaniem pisarza Sci.-Fi. XX wieku - Philipa Kindreda Dicka. I może nawet nim jest... Co na to wskazuje?
- filmowy pisarz pisze głównie...
Depresyjny pisarz Kilgore Trout zmierzo na spotaknie z równie zdołowanym chopkiym, granym przez Bruce'a Willisa, po czym przeżywajóm katharsis i dochodzóm do wniosku, że czeba wykorzystać te swoje beznadziejne życie najlepij jak sie do. Może to mało odkrywcze, ale po seansie tego zwariowanego i piekielnie...
caly film to chaos i niezla zagadka, ale na prawde warto go obejrzec dla zakonczenia, kiedy wszystko sie uspokaja... niestety wszystko dzieje sie po drodze tak szybko i chyba nie wszystko ogarniam z tego filmu, zwlaszcza ze ogladalam go w wersji oryginalnej. film zawiera bardzo duzo symboli, ktoe trzeba rozpoznac i se...
więcejJak dla mnie, to wcale nie jest taki zły ten film. Znam książkę i uważam, że Rudolph dostatecznie przekazał jej treść. Oczywiście, mogło być lepiej, ale nie wymagajmy za dużo. Widzowie mieli chyba zbyt duże oczekiwania związane z tym filmem. Ja oczekiwałem dobrego filmu zrobionego przez jednego z moich ukochanych...
Scenariusz filmu nieprzeciętny. Świat, który oglądamy na ekranie, to chyba swego rodzaju satyra na małomiasteczkowość, ale film wydaje się mieć również inne, wyższe ambicje. Mi przypadł do gustu ze względu na brawurowe kreacje aktorskie - zarówno Willisa, jak i Nolte'go. Do tego absurdalny humor i nutka fantastyki......
więcej